Miło nam ogłosić, że uczennica IV klasy Salezjańskiej Szkoły Podstawowej Klara Stańczak została wyróżniona w XIX Konkursie Recytatorskim Polskiej Poezji Patriotycznej „Witaj Majowa Jutrzenko” organizowanym dla uczczenia Konstytucji 3 Maja.
Organizatorami Konkursu było Centrum Edukacyjne Archidiecezji Warszawskiej oraz Katolicka Szkoła Podstawowa im. Ks. Piotra Skargi. Konkurs był zorganizowany w celu:
- krzewienia i podtrzymywania wśród dzieci i młodzieży postaw patriotycznych,
- przypomnienia trudnej drogi Polaków do wspólnoty wolnych narodów,
- ukazania dążeń do wolności, walk i zmagań o niepodległość poprzez pryzmat utworów poetyckich,
- zaakcentowania niezwykle istotnego dla polskiej poezji wątku patriotycznego,
- ukazania piękna polskiej ziemi.
Te piękne cele i motywy konkursu zachęciły uczennice klasy 4a: Katarzynę Janeczek, Maję Gałązkę i Klarę Stańczak do wzięcia udziału w konkursie. Z radością przyjęliśmy informację o tym, że Klara Stańczak została wyróżniona w tegorocznej edycji konkursu. Gratulujemy sukcesu! Dziękujemy Pani Annie Serafin - nauczycielce języka polskiego - za przygotowanie uczennic i promowanie wśród dzieci poezji patriotycznej.
Co o udziale w konkursie powiedziała Klara?
"Konkurs bardzo mi się podobał. W tym konkursie mogłam wyrazić swoją prawdziwą miłość do ojczyzny ponieważ konkurs był patriotyczny pt:,,Witaj majowa jutrzenko''. Ja jak i inni uczestnicy spisaliśmy się bardzo dobrze. Dla mnie nie chodziło o wygraną tylko o dobrą zabawę i wyrażenie siebie. Jestem zadowolona że doszłam do tego etapu. Niestety nie stanęłam na podium ale zostałam wyróżniona. Nie poddaje się! To nie mój ostatni konkurs recytatorski. Jesienią znów będę uczestniczyć w podobnym konkursie i będę się starać stanąć na podium."
Klara Stańczak, uczennica klasy 4a SSP
Zachęcamy Was do przeczytania wiersza, obejrzenia recytacji w wykonaniu Klary i do udziału w konkursach w tym recytatorskich :)
Wisława Szymborska Gawęda o miłości ziemi ojczystej [fragment]
Bez tej miłości można żyć,
mieć serce puste jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie uwić
o blasku próchna mówić „dnieje”,
o blasku słońca nic nie mówić.
Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyje cząstkę czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?
Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pustobrzmiące słowa.
Można nie kochać cię – i żyć,
ale nie można owocować.