Lipiny były nasze, a dokładniej w minioną sobotę klasa 3a z wychowawczynią Panią Anią i rodzicami wyjechała do Lipin gmina Mrozy, do przepięknego gospodarstwa agroturystycznego.
Cudowna polska Wieś, pogoda zamówiona, humory też, gościnność Pana Macieje, nie mogło się nie udać...
Na początek przywitanie z pieskiem gospodarza, krótka rozgrzewka, kosze w ręce i poszliśmy wszyscy na pole kopać ziemniaki na obiad oczywiście.
Ależ to była frajda. Radość dzieci bezcenna.
Pole, las, ogród warzywny, mieliśmy wszystko tego dnia.
Później dzieci pakowały zebrane ziemniaki do worków, ważyły je i myślę, że matematykę zaliczyły na 6!
Odwiedziły też kurnik i zebrały jajka, nakarmiły kury i króliki.
Przerwa na obiad i pyszna zupa pomidorowa,. Oczywiście nie mogło zabraknąć świeżo zebranych ziemniaków w mundurach... z masłem i solą, tak po prostu.
Zabawy nie było końca, dzieci wcale nie myślały o powrocie do domu.
Pan Maciej opowiadał mam też o pszczołach, pszenicy, ale chyba najbardziej oczekiwaną atrakcją była przejażdżka traktorem.
To była przygoda. Dzieci z wypiekami na buzi jeździły po polu.
Bezcenny czas, razem spędzony na świeżym powietrzu po tak długiej przerwie. Dziękujemy!!!
Urszula Szurowska